Muszę przyznać, że do tego filmu podchodziłem z pewną nieśmiałością… No bo jak to możliwe? Film niby samurajski, a bez krwawych jatek i żadnego w nim nawet pojedynku? A do tego jeszcze komedia? Nie..! Coś takiego nie mogło chyba się udać…
Do trzeciego ze swoich filmów (Saya-zamurai) Matsumoto zaprosił Takaaki’ego Nomi, jednego z aktorów prowadzonego przez siebie TV show, który do głównej roli w tego rodzaju produkcji nadawał się idealnie – głównie ze względu na mimikę twarzy i dziwaczny, wręcz patetyczny wygląd.
W kolejnym przeglądzie poświęcam wpis o pierwszym wcieleniu się Matsumoto w rolę reżysera. Big Man Japan (Dai-Nihonjin, oryginalny tytuł) opowiada historię mężczyzny “jedynego” w swoim rodzaju, bowiem posiada zdolność kilkukrotnego powiększenia swojego ciała (po naelektryzowaniu). Pracuje on dla wojska i jest jedynym obrońcą Tokio przed innymi monstrum.
Krótka przerwa od tłumaczeń i czas na lekturę. “Społeczność” pod logiem zobowiązuje, dlatego właśnie poszerzamy stronę o dział z artykułami. Jest wśród nas wiele osób, które nie zadowalają się jedynie Batsu Game i chłoną wszystko co z ekipą Gaki no Tsukai związane. Dzisiejszy wpis dedykowany jest Matsumoto, a dokładnie jego twórczości.
Chłopaki (Tanaka, Endo, Hamada) mają za sobą role w pełnometrażowych filmach. Hitoshi im nie ustępuje, a nawet próbuje swoich sił we własnych produkcjach. Jego drugie podejście zatytułowane “Symbol”, zostało zaprezentowane w 2009 roku w Toronto na Internation Film Festival i było nominacją do WFF. Matsumoto odgrywa tutaj pierwszoplanową rolę.
Zapewniam, że takiego kina jeszcze nie widzieliście!